Przepis podejrzałam u Rachel Allen i wyglądał w jej wykonaniu tak smakowicie, że postanowiłam spróbować.Osobiście za selerem naciowym nie przepadam, ale w sałatce był niczego sobie-zjadliwy.
Jest to świetny dodatek do dań mięsnych, do grilla lub po prostu na kolację!
Składniki:
mały makaronik (ok.200 g)
seler naciowy
1-2 ząbki czosnku
ok.20 pomidorków koktajlowych
ser mozzarella 1 kulka
bazylia świeża (kilka listków)lub suszona
sól morska, pieprz
oliwa (kilka łyżek)
Makaronik gotujemy wg. przepisu w osolonym wrzątku(nie rozgotować), odcedzamy i odstawiamy do wystygnięcia.Seler naciowy obieramy z włókien i kroimy na małe kawałki,czosnek kroimy w plasterki, pomidorki na pół, mozzarella w kosteczkę.Wszystko dodajemy do makaronu, mieszamy z bazylią, solimy i pieprzymy do smaku wlewając kilka łyżek oliwy i gotowe do podania.
Najlepiej współgra z stekiem wołowym(np.z grilla)
ja rowniez nie przepadalam za selerem naciowym ...i ostatnio tez jadlam go w salatcce i byl bardzo uroczy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja nie przepadam za surowym selerem naciowym, ale często używam go jako bazy do sosów mięsnych i warzywnych.
OdpowiedzUsuńWyróżniłam Cię w zabawie Versatile Blogger Award
http://kraina-szczesliwosci.blogspot.com/2012/08/nie-lubie-ancuszkow-ale.html