środa, 30 stycznia 2013

KOKOSANKI!

Pyszne ciasteczka, które kojarzą mi się z dzieciństwem.W dodatku bardzo szybko się je robi-wystarczy mieć w domu jaja, cukier i oczywiście wiórki kokosowe.Jakiś czas temu robiłam ciastka kruche, w których również był kokos, ale to nie były prawdziwe kokosanki.
TO SĄ PRAWDZIWE KOKOSANKI:



Składniki:
4 jajka
1 szkl. cukru
40 dag wiórek kokosowych (najlepiej wybrać drobno starte wiórki)
szczypta soli


Oddzielamy żółtka od białek.Żółtka ucieramy z cukrem na puszystą masę.Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli.Teraz wiórki wsypujemy do masy żółtkowej-mieszając najlepiej ręką, a następnie pianę z białek i łączymy.Na blaszkę wykładamy papier do pieczenia, a na nim układamy małe kuleczki uformowane ręką i wkładamy na nagrzanego piekarnika.Pieczemy w 180 stopniach przez 20 minut.

PYCHOTKI GOTOWE!











P.S przepis pochodzi ze zbiorów receptur kulinarnych siostry Anieli.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Weekendowe cudo!

Chyba każdy zgodzi się z twierdzeniem, że najsmaczniejsze są domowe wypieki.Każdy placek, ciasto, które popełnimy w domu jest smaczny-nawet gdy wyjdzie zakalec...Oj tak!Znam osobiście smakoszy zakalców-mówią, że dobry zakalec i szklanka mleka to coś dobrego.Ja niestety do nich nie należę-lubię jak wszystko jest wyrośnięte, dopieczone!A zakalec to dla mnie koniec świata-totalna klapa. Jeśli chodzi o ciasto, które podam niżej należy do tzw. bezpiecznych.Wychodzi bez problemu, a jego największą zaletą jest to, że nie jest przesłodzony-smak orzeźwienia, chrupkość jabłek, delikatność ciasta biszkoptowego....po prostu pycha!
Przepis posiadam od mojej ulubionej cioci Dorotki, która w pieczeniu ciast jest nieoceniona!Zwykły jabłecznik spod jej ręki wychodzi wprost niebiański, jak zresztą wszystkie jej wypieki...Kiedy skosztowałam po raz pierwszy to ciasto u niej właśnie- po przyjeździe to domu nie mogłam przestać o nim myśleć-i wiedziałam jakie CUDO będzie królowało na moim stole do niedzielnej kawki.Dla mnie jest wyborne,te smaki totalnie mi spasowały i postanowiłam się podzielić się z Wami przepisem. Z tego co wiem przepis pochodzi z internetu z bliżej nie wiadomej mi strony-Dorotka spisała, wykonała i podała dalej!Spróbujcie i oceńcie sami!





Składniki:
Na biszkopt:
6-7 jaj
niecała szklanka cukru
ok.1,5 szkl. przesianej mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczka sody 
 
Reszta :
5-6 jabłek
3 duże jogurty(ja użyłam jogobella)
2 czerwone galaretki
3 galaretki żółte
żelatyna

Z podanych składników pieczemy biszkopt:ubijamy całe jaka z cukrem na puszystą pianę dodając po 1 łyżce mąki połączonej z proszkiem do pieczenia i sodą-delikatnie mieszamy.Wylewamy na foremkę dużą prostokątną(wcześniej wysmarowaną tłuszczem i posypaną bułką tartą lub wyłożoną papierem do pieczenia) i wstawiamy do piekarnika na 180 stopni na ok.35 minut.Studzimy i dzielimy wzdłuż na 2 części.
2 czerwone galaretki + 1 łyżka żelatyny rozpuszczamy w gorącej wodzie i studzimy. Następnie dodajemy do jogurtów energicznie mieszając lub miksując. Na wystudzoną 1 cześć biszkoptu wylewamy masę jogurtową i wstawiamy do lodówki do momentu stężenia się masy.
Teraz 3 galaretki żółte (ja dodałam cytrynowe) rozpuszczamy w 2 szkl. gorącej wody również z dodatkiem 1 łyżki żelatyny i studzimy.Jabłka obieramy i kroimy w bardzo drobną kosteczkę, a kiedy  żółte galaretki całkiem ostygną łączymy z owocami i wylewamy na różową piankę. Wstawiamy do lodówki i Gdy galaretki z jabłkiem zaczną tężeć przykrywamy płatem ciasta biszkoptowego. Teraz odstawiamy w chłodne miejsce-najlepiej na całą noc.Wtedy biszkopt zmięknie i będzie idealne!
Polecam dla łasuchów i nie tylko!


sobota, 26 stycznia 2013

Propozycja na kolację!

Uwielbiam smak bazylii, pomidorów, czosnku...Można je łączyć do woli i dodawać różne składniki:oliwki, ziarna słonecznika, ser mozzarella.A do tego makaron lub...bagietka.do mojej dzisiejszej propozycji natchnęła mnie wizyta w pewnej kieleckiej włoskiej "knajpce".Moja pierwsza wizyta zakończyła się wypchanym brzuszkiem i małym uśmieszkiem.Na przystawkę zamówiłam "włoskie kanapeczki"- Ciabatta bazyliowa, które później zaprezentuje w zbliżeniu, a na główne makaron spaghetti alla puttanesca. Było smaczne, choć sos troszkę wodnisty i spływał z makaronu. Jednak moja 2 wizyta zakończyła się klapą!Na dodatek zaprosiłam tam swoje koleżanki z liceum...porażka.Zabłysłam smakiem-rzec by można.Na przystawkę zaproponowałam również 4 tosty z ciabatty zapieczonej z szynka parmeńską, sosem pomidorowym i mozzarellą.Niestety kucharz, czy kto to tam był, popełnił ogromny błąd:szynę parmeńską zapiekł razem z tostami.Ci co jedli choć raz taką szynę wiedzą, że zrobił się skwarek, którego nie dało się ugryźć!Wstyd mi było i zmieniłyśmy lokal, na niezbyt rewelacyjny pod względem menu, ale rekompensatą byli przystojni kelnerzy!

Dlatego od czasów wizyty we włoskim snack barze robię sobie tościki we własnym zaciszu domowym!


Składniki:(podaje tylko produkty-proporcje dobieramy wg.uznania)

Na pesto:
 oliwki czarne bez pestek(może być parę zielonych),
1-2 ząbki czosnku
oliwa z oliwek(lub olej z suszonych pomidorów)
garść bazylii
łyżeczka ziaren słonecznika(w originale parę orzeszków pini)
sól, pieprz

dodatkowo:bagietka lub ciabatta,  mozzarella, kilka suszonych pomidorów

Wszystkie składniki na pesto miksujemy na pastę.Bagietkę kroimy kromeczki smarujemy pesto,plasterek mozzarelli i do piekarnika na parę chwil-aż pieczywo będzie chrupki. Po wyjęciu dekorujemy pokrojonymi pomidorami suszonymi.
Super pomysł na kolację, jak również przekąska do piwka i poczęstunek dla znajomych!



czwartek, 24 stycznia 2013

Pyszna pianka!

Tak jak obiecałam wczoraj zamieszczam przepis na Piankę ze szmaragdową galaretką.Prawda jest taka, że szmaragdowe kryształki powstały niezamierzanie-przegapiłam moment tężenia galaretki...Gdy sobie przypomniałam było już za późno!Zsiadła się!Więc musiałam wykorzystać to co mi zostało:pokroiłam galaretkę i posypałam po wierzchu-wyszły kryształki!




A oto przepis:
Składniki (tortownica o średnicy 26 cm)
4 galaretki (musimy zdecydować się na 2 kolory : 2 do białek i 2 na wierzch)
4 białka
1 szkl. cukru pudru
2 łyżki żelatyny
do dekoracji lub jako spód:ciastka delicje, herbatniki, biszkopty....






2 galaretki rozpuszczamy w 1/2 l wody gorącej razem z 2  łyżkami żelatyny.Studzimy. Ubijamy białka na sztywno z cukrem pudrem i dodajemy przestudzone galaretki.Na dno tortownicy wykładamy herbatniki lub inne ciastka i wylewamy na nie masę białkową.Wstawiamy do lodówki aż masa całkiem stężeje. W międzyczasie przygotowujemy galaretki, które rozpuszczamy wg. opisu na opakowaniu.Kiedy zacznie się ścinać wylewamy ją na piankę i znów do lodówki.
Gotowe!

Dzieciaki to uwielbiają-zwłaszcza latem, gdy za oknem upał!Świetnie orzeźwia!



środa, 23 stycznia 2013

Pierogi z serem i inne łakocie!

Czas ferii!Córka w domku i ciągle prosi o jakieś swoje pyszności, pierogi z serem na słodko, babeczki, muffinki, ciasteczka, pizza (również na słodko),itp. przede mną zamówienie na pierogi z jagodami i ciasto, które ostatnio kosztowałyśmy u cioci Dorotki....A w międzyczasie przecież trzeba treściwy, najlepiej mięsny obiad przyrządzić dla moich mężczyzn.Tak czy siak cały dzień na stanowisku przy kuchence, piekarniku i przy stole.Jedynym plusem tego całego pichcenia jest (oprócz frajdy) brak zbędnych kilogramów!Wiem wiem, zapytacie jak my to robimy? No cóż sama nie wiem, to chyba zasługa genów, ciągłego ruchu i małych porcji.Obżerać się nie lubimy-jemy dobrze ale niezbyt dużo.


Pierogi z białym serem kleksem śmietany i posypane kryształkami cukru


Babeczki-muffineczki cytrusowe i czekoladowe

Pizza na słodko(nutella i serek mascarpone)






Pianka ze szmaragdową galaretką

1 Mała UWAGA!
Zdjęcie pizzy zrobione podczas przygotowań-gotowego efektu nie zdążyłam uwiecznić:)Muszę następnym razem dodać fotkę efektu końcowego.Ważne aby nutelle+serek przykryć ciastem(rogiem trójkąta, które powstało po nacięciu zakrywamy farsz).

Zastanawiam się jaki przepis podać dziś....pierogi już kilkakrotnie opisywałam, a co do farszu:twaróg półtłusty+żółtko+cukier puder+ekstrakt waniliowy+mieszanie=gotowy farsz i gotowe pierogi, które koniecznie polewamy masełkiem.A może muffinki?W skrócie: korzystam z 1 podstawowego przepisu, a urozmaicam go dodatkami np. kakao, skórka z cytryny, banan, jabłko.Przepis podstawowy:
300 g przesianej mąki,
120 g cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki kakao(w wersji babeczek kakaowych-jeśli chcemy same jasne kakao zastępujemy 2 łyżeczkami mąki)
2 jajka
280 ml mleka
100 ml oleju
1 opakowanie cukru wanilinowego
i tak jak wspomniałam wcześniej dodatki:banan lub jabłko, które skrapiamy sokiem z cytryny i kroimy w kosteczkę, lub możemy zrobić mega cytrynowe dodając skórkę ze sparzonej cytryny 1-2 sztuki (ocieramy skórkę na tarce-bez białej skórki!). WAŻNE dla muffinek:Mieszamy osobno składniki suche i składniki mokre.Następnie do składników suchych wlewamy składniki mokre delikatnie mieszając mikserem lub ręcznie.
Wlewamy do 2/3 wysokości w foremki i pieczemy 15-20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

Przepis na piankę dodam jutro...obiecuję!


Zapraszam!


wtorek, 15 stycznia 2013

Reflekcja..po urodzinowa.


Tydzień temu obchodziłam swoje okrągłe urodziny!Zostawiłam 3 z przodu dla młodszych dziewcząt. A mnie jak to być musi, naszła refleksja nad "DYSZKĄ", która minęła i nad "DYSZKĄ" która przede mną. Jedno wiem na pewno:szkoda, że czas tak szybko mija. Wiele obiecanych rzeczy nie udało mi się zrealizować w minionym dziesięcioleciu...więc niektóre przełożyłam na 30-tkę! Pracować nad sobą i swoimi słabościami-to cel który jest u mnie no.1.Tylko właściwie od czego zacząć....mam pewien pomysł, o którym już wkrótce się dowiecie.I mam nadzieję, poprzecie.

Czas na jakiś przepis...może torcik, który zrobiłam sobie sama.Muszę popracować jeszcze nad sztuką dekoracji, ale w smaku wyszedł pyszny-zwłaszcza na 2 dzień!


Składniki na ciasto:(tortownica o średnicy 26cm)

6 dużych jajek
2 szkl. mąki(bez 2 łyżek, które zastąpiłam kakao)
1 szkl. cukru pudru lub drobnego kryształu
1 łyżeczka płaska proszku do pieczenia i 1/2 łyżeczki sody
3 łyżki oleju
Do nasączenia:1 szklanka czarnej herbaty + kieliszek alkoholu.

Składniki na masę:
750 ml. śmietanki 30% (łaciata)
4 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w ok.1/3 szkl. gorącej wody
1 serek mascarpone
1/2 szkl cukru pudru
300 g czekolady(ja użyłam pomarańczowej)

Dodatkowo:
parę brzoskwiń z puszki, które odsączamy na sitku i kroimy w pół księżyce


Całe jajka ubijamy z cukrem na puch robotem kuchennym!Dodajemy po 1 łyżce mąki przesianej z proszkiem+kakao i na koniec olej.Całość delikatnie mieszamy, aby ciasto nie straciło puszystości.
Przekładamy do formy i pieczemy ok.35 minut w temperaturze 180 stopni. Po upieczeniu nie wyjmujemy, ale pozostawiamy do ostygnięcia w piekarniku. 
Rozpuszczamy żelatynę i pozostawiamy do ostygnięcia. W kąpieli wodnej roztapiamy czekoladę i pozostawiamy do przestygnięcia.Dobrze schłodzoną śmietankę ubijamy, dodając cukier puder.Do ubitej masy dodajemy żelatynę-chwilę miksując do połączenia.Następnie serek mascarpone.I już gotowym kremem możemy przekładać nasze ciasto.
Przekrawamy ciasto na 3 części, nasączamy i przekładamy kremem, układamy brzoskwinie.  Ostatnia warstwa masy będzie to krem śmietankowo-serowy+roztopiona czekolada.Nie możemy zapomnieć o brzegach, które wyrównujemy smarując pozostałą masą(możemy obsypać wiórkami kokosowymi). Dekorujemy wg.uznania.

Smacznego!


poniedziałek, 7 stycznia 2013

Makowiec "po świąteczny"

Witam wszystkich i życzę najlepszego w 2013 roku-troszkę spóźnione, ale szczere życzenia!
Minęło troszkę czasu od ostatniego posta, ale dopiero dziś znalazłam chwilkę na dłuższe posiedzenie przy kompie. Zacznę od tego, iż po świętach oczywiście zostało dużo jedzenia, z którym nie wiadomo co zrobić....Część rozdałam, część zamroziłam (bigos) a część wylądowało na kompoście(sałatka jarzynowa). Co roku obiecuje sobie że będzie tego mniej, ale jak zwykle szał świątecznych zakupów i atmosfera sprawia że co roku jest to samo!I tak właśnie została  np. masa makowa(wybaczcie, ale musiałam iść na łatwiznę-co niektórzy mi tego nie wybaczą), z której zrobiłam szybkiego makowca z pianką!


Składniki:

Ciasto:
 2 szkl. mąki tortowej (jak użyłam pszennej)
4 łyżki mąki ziemniaczanej
1 szkl. cukru
1 kostka masła
4 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
olejek migdałowy

Masa makowa(jeśli ktoś chce może być masa makowa ok. 3/4 puszki)

30 dag maku
1/2 szkl. cukru pudru
2 jajka
1 łyżka dżemu śliwkowego
bakalie(rodzynki, smażona skórka pomarańczowa, orzechy włoskie)

Wierzch:
4 białka
1/2 szkl. cukru
2 łyżki kisielu cytrynowego

 Zaczynamy od ciasta:Masło ucieramy z cukrem na puszysty krem.Nie przerywając ucierania, dodawać po 1 żółtku (kolejne dodać wówczas, gdy poprzednie dokładnie połączy się z masą), a następnie obie mąki połączone z proszkiem do pieczenia i przesiane przez sito.
Na koniec dodać parę kropli aromatu i białka ubite na sztywną pianę.Delikatnie wszystko wymieszać.

Przygotowujemy masę: mak sparzyć wrzątkiem i dwukrotnie zmielić w maszynce z sitkiem o najmniejszych oczkach.Żółtka utrzeć z cukrem pudrem, dodać mak, dżem śliwkowy, białka ubite na sztywną pianę, a na końcu bakalie.Delikatnie łączymy wszystko ze sobą.

Teraz ubijamy pianę z białek na sztywno pod koniec dodając cukier i kisiel.
 Dużą tortownicę wykładamy papierem do pieczenia.Przekładamy ciasto, następnie masę makową i gotową pianę z białek.Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni.Po ok. 10 minutach, kiedy piana będzie rumiana przykrywamy pianę folią aluminiową i pieczemy dalej ok.45 minut.Na koniec możemy zdjąć folię i poczekać aż piana będzie chrupiąca.

Gotowe- Smacznego!


 

przepis pochodzi ze "Złotej kolekcji przepisów KASI".