piątek, 30 listopada 2012

Penne w towarzystwie piersi z kurczaka

Proste i szybkie danie dla zapracowanych. Nic ambitnego, ale naprawdę zjadliwego.Do tego mój ulubiony szpinak!



Czasami mam ochotę poleniuchować...ot tak, są takie dni i wtedy najlepszym rozwiązaniem jest dla mnie i moich bliskich makaron!Na szczęście lubimy go wszyscy pod każdą postacią.Z sosami,w zapiekankach i prostych sałatkach-viva makaron!Choć muszę przyznać, że nasze polskie pyry,ziemniaczki czy kartofelki też lubię.Pamiętam mój pobyt we Włoszech (choć było to dobrych parę lat temu)-wszystko cudownie:pogoda, krajobrazy, plaża, morze i pyszne jedzenie.Były jednak rzeczy, za którym tęskniłam ogromnie na obczyźnie:smak naszego chleba,polskie ziemniaki i ...gołąbki mojej mamy!Ale żeby było śmiesznie po powrocie do Polski nie minęło kilka dni i już brakowało mi włoskiej kuchni:tych pysznych past, pizze z przeróżnymi dodatkami, mięsa, wszystko miał tam inny smak.Może to dzięki promieniom słońca, ludziom i ich pozytywnemu nastawieniu do kuchni tak to dobrze smakowało.Tak, tęsknię!Wrócę tam jeszcze na pewno!A tym czasem wracam na ziemię i już podaję przepis:


Składniki:( na 2 osoby,no może 3)

makaron penne 300g
filet z piersi kurczaka
szpinak świeży 500g
1 mały brokuł
śmietanka 30% 250 ml
parę większych pieczarek ok.6
czosnek 2-3 ząbki
papryka słodka mielona
oregano
sól i pieprz

Zaczynamy od blanszowania brokuła, którego dzielimy na małe różyczki.Odstawiamy na bok, a tymczasem podsmażamy fileta pokrojonego w paseczki lub kostkę,oprószamy go solą, pieprzem,oregano i papryką.Dodajemy czosnek, pieczarki.Chwilę podsmażamy.Teraz pora na umyty szpinak, który wrzucamy pod koniec zalewając śmietanką.W międzyczasie w osolonym wrzątku gotujemy makaron wg. przepisy na opakowaniu all dente. Kiesy sos zgęstnieję-próbujemy i doprawiamy do smaku ,dodajemy brokuła.
I sos gotowy. 

Smacznego!


środa, 28 listopada 2012

Rolada czekoladowa


To moja 2 rolada w życiu.Pierwszą robiłam na szkoleniu i wówczas przekonałam się, że nie jest to takie pracochłonne jak sobie wyobrażałam.Pewnie gdybym wtedy nie spróbowała to do dziś nie jadłabym domowej rolady, która tak ja tort możemy rolować korzystając z naszych sprawdzonych kremów i owocowych musów, mas serowych itp.
Polecam to ciasto na zbliżające się święta, gdyż masę czekoladową możemy zastąpić na masę makową. Dokładny przepis niebawem, gdyż przygotowuję typowo wigilijne-świąteczne menu i będziecie mogli u mnie zobaczyć i co najważniejsze zainspirować się moimi propozycjami.


Składniki na ciasto:

6 jajek
szkl. mąki pszennej
niecała szklanka cukru pudru

Składniki na masę czekoladową:
kostka miękkiego masła
1 tabliczka gorzkiej czekolady + 0,5 tabliczki mlecznej
1 łyża kakao
(jeśli chcemy mieć masę słodką należy spróbować i na końcu dosypać słodkości w postaci cukru pudru)

Dodatkowo:
konfitura malinowa lub morelowa, czarna porzeczka itp.
orzechy laskowe lub migdały lub wiórki (wszystko zależy od naszych preferencji smakowych-ochoty)

Zaczynamy od ciasta oddzielając żółtka od białek.Następnie białka ubijamy na pianę, a gdy białka zaczynają gęstnieć wsypujemy cukier puder.Zmniejszając obroty dodajemy po 1 żółtku, stopniowo mąkę i jeszcze dosłownie 6-7 sekund mieszamy i gotowe.Pamiętajmy aby nasze ciasto nie było przebite,musi być puszyste !
Rozkładamy na dużej blaszce(takiej od piekarnika)papier do pieczenia i delikatnie przekładamy ciasto równomiernie rozprowadzając na grubość ok. 0,5 cm.Wstawiamy do piekarnika na 8-10 minut w temperaturze 180 stopni.CIASTO MUSI BYĆ JASNE!
Zabieramy się za masę:w kąpieli wodnej rozpuszczamy czekolady.Ucieramy masło z cukrem na puszystą masę, dodajemy kakao i wystudzone czekolady( musimy uważać aby masło się nie rozpuściło).Pamiętajmy, aby czekolady które mają temp. pokojową wlewać delikatną strużką do masy maślanej.Proponuje dodać szczyptę młotkowanego pieprzu czarnego-dla zaostrzenia smaku czekolady!
Jeszcze ciepłe ciasto przekładamy na folię aluminiową (duży prostokąt foli aluminiowej a na niej możemy położyć jeszcze pasek foli spożywczej- aby mieć pewność, że nic nie wypłynie).Całe ciasto smarujemy konfiturą ,a następnie do 3/4 wysokości ciasta nakładamy nasz krem.Rolujemy pomagając sobie folią , a następnie resztą kremu smarujemy i obsypujemy orzechami, migdałami i znów zawijamy w folię w tzw. cukiereczka. I do lodówki najlepiej na całą noc.




Smacznego!

piątek, 23 listopada 2012

Kapuśniak

Muszę się wszystkim pochwalić, że po raz pierwszy ukisiłam swoją beczuszkę kapusty!I wyszła przepyszna!
Wielkie dzięki dla mojego męża, który dzielnie traktował kapustę solidną dębową pałką, aż soki     tryskały!Czekałam te 3 tygodnie na próbę i opłacało się:wyszła przepyszna, idealna wręcz.Wysiłek się opłacał, bo smakowo nie przypomina zupełnie tej kupnej w worku foliowym lub z beczki w supermarkecie:blee!Pierwsze danie jakie zrobiłam to klasyczny schabowy z surówką z kiszonej, następnie kapuśniak (który ujrzycie poniżej) i jeszcze pierogi.Tak więc tydzień minął mi pod znakiem kiszonej kapusty.
Musze tutaj wspomnieć, że kapusta jak również ogórki kiszone są bardzo zdrowe:pomimo tego że w procesie fermentacji tracą wiele witamin i mikroelementów (w porównaniu ze świeżymi warzywami) wytwarzają również pozytywne bakterie, które działają zbawiennie na nasz system trawienny, odpornościowy, obniżają poziom cholesterolu .Ostatnie badania wykazały, że nasze kiszonki mają działania antyrakowe i chodzi tutaj przede wszystkim o raka jelita grubego. Kapusta i ogórki kiszone tylko na zdrowie!
Wracając do przepisu na kapuśniak....najlepszy według mnie jest na żeberkach wieprzowych lub kościach schabowych, z których robimy wywar.Reszta poniżej.


Składniki(3 l kapuśniaku):
0,5 kg żeberek
2 średnie marchewki
pół selera korzeniowego średniej wielkości
1 małą pietruszkę korzenną
0,5 kg ziemniaków pokrojonych w drobną kosteczkę (gotujemy je osobno)
ziele angielskie, liść laurowy
majeranek
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
sól, pieprz
i oczywiście kiszona kapusta (nie płukana, posiekana)2-3 garstki
+ ewentualnie troszkę soku z kiszonek kapusty


Mięso wrzucamy do zimnej wody, gotujemy aż mięso będzie miękkie.Dodajemy marchewkę,selera, pietruszkę, kapustę kiszoną, liść laurowy, ziele i gotujemy do miękkości.W międzyczasie gotujemy osobno pokrojone w kostkę ziemniaki (nie gotuje ich z kapustą, bo kwas sprawi, że będą one twarde).Kiedy kapusta będzie miękka doprawiamy solą i pieprzem , wlewając według uznania odrobinę kwasu -soku z kapusty i dodajemy łyżeczkę koncentratu(ale nie koniecznie).Na koniec wrzucamy ziemniaki, majeranek i chwilę zagotowujemy.Gotowe!





Smacznego!

piątek, 16 listopada 2012

Przegląd tygodnia!

Nareszcie znalazłam czas, aby napisać tu coś niecoś....Łapie mnie ostatnio jakaś melancholijna nuta, to chyba za sprawą aury jaka za oknem.Kwadrans po 16, a już ciemno-noc za dnia rzec by można.A do tego mgła...No cóż wygląda na to, że Polacy wyjeżdżają do Anglii za pracą i pogodę też zabrali ze sobą, a nam w prezencie Anglicy oddali swoją!Żeby tego było mało zepsułam już drugi aparat...Więc mamy mały przestój w dobrym i czytelnym zapisywaniu moich specjałów. Mimo wszystko wrzucę coś z archiwum i może parę zdjęć gorszej jakości.Może moi "podglądacze" wybaczą mi tą niedogodność.A co do aparatu...to muszę czym prędzej pisać list do Mikołaja,mam nadzieję, że uwzględni moje :"bardzo proszę o..."i pod choinką znajdę miłą "niespodziankę".
W międzyczasie zastanawiam się nad ciastem, jakie przygotować na weekend. Chodzi za mną tzw. Izaura, czyli połączenie murzynka i sernika (takie mam skojarzenia).I takim sposobem mam kolejną propozycję na bloga....o ile się uda.A tymczasem przedstawię Wam parę fotek z warsztatów kulinarnych pt."Nowe trendy i techniki w kuchni polskiej".Było super!Miałam okazję poeksperymentować z ciekłym azotem i innymi specyfikami zmieniającymi jedzonko w coś niezwykłego. Na przykład stworzyliśmy kawior z soku z marchewki, ze szpinaku ravioli(masa szpinakowa+Algine zanurzana w wapiennej kąpieli) i piasek cytrynowy!        
Super sprawa i doświadczenie...Podziękowania dla mojego towarzysza szkolenia Carmelo :)CCC!

Mój pierwszy życiu zjedzony tatar....TATAR Z SARNY



Marynowana polędwiczka z musem z zielonego groszku



Niezbyt foremne szpinakowe ravioli 
(jak na pierwszy raz całkiem całkiem)


Filet z suma
(wybaczcie te kreski na zdjęciach-efekt zepsutego aparatu)



Szybki makowiec z sosem wiśniowym!


Oczywiście wszystkie przepisy pojawią się na blogu (prawie wszystkie), gdy tylko potrawy wykonam  w warunkach domowych.



pozdrawiam serdecznie!







poniedziałek, 12 listopada 2012

Na osłodę ponurego dnia...

Mieszkam w świętokrzyskim i cały dzień jest cholernie ponury!Typowa listopadowa aura. Można nabawić się deprechy...Dobrze, że po moim domku biegają 2 łobuzy i to dzięki nim właśnie jakoś uśmiech nie znika mi z twarzy!I właśnie, gdy pogoda pod psem mam wielką ochotę na coś słodkiego:mega słodkiego!Dobrze, że została mi mega wypasiona czekoladowo rolada.Wyciągam z lodówki i mmmmmm....Szybka rolada już wkrótce na moim blogu, a tym czasem coś na szybko:śliwki karmelizowane z gałką lodów. Od razu lepiej-poziom cukru diametralnie podskoczył i znów mam energię!Przepis, który zamieszczę poniżej przyjechał ze mną z Warszawy z warsztatów kulinarnych.Jest to propozycja na bardzo prosty  i szybki deser. Od kiedy pamiętam zawsze kiedy myślałam o deserze dla rodziny było to ciasto,ciastka,a przecież można zrobić właśnie                "COŚ" takiego...





Składniki:(dla ok. 3-4 osób)

500 g śliwek węgierek (mogą być mrożone)
2 łyżki cukru brązowego 
1 łyżka (łycha) klarowanego masła
2 łyżki miodu płynnego
3 łyżki alkoholu(brandy lub winiak)
gałka ulubionych lodów 
mięta do dekoracji

W rondelku rozpuszczamy masło z cukrem, dodajemy miód i wsypujemy połówki śliwek (mrożone od razu w rondelek).Chwilę trzymamy aż zmiękną i dodajemy alkohol- flambirujemy.I gotowe, na talerz, polewając utworzonym sosem.


Polecam,spróbujcie!





piątek, 9 listopada 2012

Pstrąg z masłem ziołowym


Pyszna klasyka, czyli pstrąg nadziewany masłem ziołowym.Danie proste i jakże wykwintne.
A do tego zdrowe!

Pstrąg z ziołowym masełkiem!


A tak na marginesie nie przepadam za rybami...niestety.Jedyną rybą zjadaną przeze mnie jest właśnie rzeczony pstrąg i czasem łosoś.Wspomnieć tutaj muszę, że czasem skuszę się na krewetki (uwielbiam)          i mieszankę owoców morza (robię z niej sos do spaghetti), i to tyle z wodnych stworzonek.
Pstrąg jest o tyle dobrą rybą, że często możemy ją kupić świeżą i jest ogólnie dostępną rybką.Ma delikatne mięso, a jej jedyną wadą są ości(ale tak to jest z rybami-żadna nowość przecież!).Zamiast pisać pokażę na paru fotkach jak przyrządzałam rybny obiad w 2 wersjach ziołowo-pikantnym i ziołowo-szałwiowym.






Oczywiście składniki też napiszę!:

2 sprawione pstrągi
sok z cytryny
folia aluminiowa

Na ziołowe masełko:
1 masło
2 liście laurowe,
ziele angielskie
pieprz ,sól
papryczka chili (wielkość musimy dopasować do pożądanego efektu ostrości)
parę listków świeżej szałwii
rozmaryn
1- 2 ząbki czosnku


Wypatroszoną i czystą rybę osuszamy ręcznikiem skrapiamy cytryną i odstawiamy na ok. 20  minut.W międzyczasie przygotowujemy "nadzienie".
Masło, czosnek, liście laurowe, ziele angielski i rozmaryn zmiksować w malakserze.Następnie podzielić na 2 porcje i :do 1 dodajemy szałwie, a do drugiej papryczkę chili i każdą z osoba ponownie miksujemy do połączenia się składników.Solimy i pieprzymy na końcu.Rybę osuszamy ręcznikiem papierowym,solimy, pieprzymy  i do każdej nadkładamy farsz maślano-ziołowy.Owijamy w folię aluminiową i wstawiamy         do piekarnika na 20 minut w temperaturze 200 stopni.
Dodatki proponuje dobrać wg. uznania-ja podaję rybkę z pieczonymi ziemniakami, na które nałożyłam resztę masła ziołowego(jeśli zostanie).

Smacznego!








poniedziałek, 5 listopada 2012

Medaliony ze szpinakiem

Zostałam poproszona przez przemiłą panią Paulinę o udostępnienie przepisów na dania, które były oceniane przez jurorów Master Chef'a. Miałam wrzucić je już dawno temu...zaraz po emisji, ale jakoś tak bałam się reakcji moich"podglądaczy".No bo cóż to za danie zupa pomidorowa, albo jakieś tam ciasto ucierane? Potrzebowałam więc jakieś kopniaka-namowy na zamieszczenie ich na blogu.Myślę, że źle nie zrobiłam, bo choć są to proste dania to fajne w smaku i w właśnie dobre w swej prostocie.Owszem czasem zaszaleje w kuchni i poeksperymentuje, ale raczej na co dzień robię zupki, kotleciki, jakąś pastę, pizzę, proste ciasto, czy naleśniki lub inne dania  z menu mojej rodzinki.Przede wszystkim zależy mi, aby smakowało i było szybko, bo jeszcze tyle do zrobienia...Ot to całe moje kucharzenie.Pozostają jeszcze marzenia o kuchni restauracyjnej,czyli gotowanie dla innych, którzy docenią, pochwalą,zostawią napiwek:)Mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie spróbować swoich sił w tej dziedzinie, ale jeszcze wiele nauki przede mną.Póki co czerpię inspirację z innych blogów, szkoleń i programów tv.To tyle wywodów myślowych,przejdę do dania tytułowego :medalionów ze szpinakiem w sosie pieprzowym.Klasyczne danie z polędwiczek wieprzowych, ale jednocześnie smakiem zachwycające w swej prostocie, a sos... cóż będę opisywać spróbujcie sami.























Składniki:
650 g polędwiczek wieprzowych
sól i pieprz
pieprz kolorowy w ziarnach
oliwa
masło klarowane ok.6 łyżek
100 ml bulionu
50 ml białego wytrawnego wina
200 ml śmietany 30%
2 łyżki bułki tartej
2 łyżki posiekanych orzechów laskowych
opakowanie świeżego szpinaku (może być mrożony,ale całe liście)
1 ząbek czosnku
2 średnie ziemniaki ugotowane w mundurkach
1 gałązka rozmarynu

Wykonanie:
Mięso oczyszczamy z błon, myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym.Kroimy w grube plastry ok.4 cm, lekko rozbijamy dłonią i posypujemy z dwóch stron solą i pieprzem.Na patelni rozgrzewamy mocno oliwę i masło klarowane (1 łyżka oliwy+2 łyżki masła) i smażymy medaliony po 2-3 minuty z każdej strony.Rumiane zdejmujemy z patelni, odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce.Teraz przygotujemy sos:kilka ziaren kolorowego pieprzu rozgniatamy i podsmażamy na tłuszczu po mięsie.Wlewamy wino i po chwili bulion, a następnie śmietanę.Mieszamy i gotujemy przez 1-2 minuty.Sos przecedzamy przez sito, doprawiamy jeśli trzeba i zagotowujemy.
Szpinak podsmażamy na oliwie+masło z drobno posiekanym czosnkiem.(ważne aby trwało to jak najkrócej, by liście zachowały swój kolor).
Ziemniaki kroimy na ćwiartki i podsmażamy na oliwie dodając gałązkę rozmarynu.
Na patelni roztapiamy 2 łyżki masła, wsypujemy bułkę tartą-smażymy na złoto, dodajemy orzechy.Podgrzewamy , stale mieszając ok 2-3 minuty.
Medaliony przykryty zasmażką orzechową podajemy z sosem, szpinakiem i ziemniakami opiekanymi.

Smacznego!Gotowe!





Zapraszam Wszystkich na portal http://www.e-vive.pl/, a dokładnie na:
http://www.e-vive.pl/medaliony-ze-szpinakiem-cykl-z-masterchefa,pl,19196,rules,True.html,gdzie znajdziecie również ten przepis!


p.s: przepis, który mnie zainspirował do dania pochodzi z gazety "Dobre rady"z dodatku "wieprzowina".