Nie wiem czy wiecie, ale Makro organizuje w niektórych miastach kulinarne warsztatu z Kurtem Schellerem.
I właśnie w piątek zawitał do hali Makro w Kielcach na 2 dniowe gotowanie z chętnymi. Oczywiście nie mogło mnie tam zabraknąć! Od zawsze podziwiałam go za osiągnięcia kulinarne no i oczywiście za osobowość!I w oby przypadkach się nie pomyliłam !Było wspaniale poznać mistrza i usłyszeć łamaną polszczyzną wiele wskazówek i uwag. Co do kulinarnych poczynań: menu na piątek było rybne i mnie osobiście nie zachwyciło, ale reszta ( czyli desery i sałatka mimoza) pychota. Zaczęło się wszystko od tego, że wśród publiczności Kurt "wyhaczył" mnie po paru poprawnych odpowiedziach na jego zagadki kulinarne i zaprosił do asysty.Miałam ogromną tremę i wydawało mi się że nie pamiętam jak zagotować wodę!Wydaję się śmieszne, ale było prawdziwe!I tak zostałam do końca pokazu...ponad 3 godziny u boku jednego z najlepszych szefów kuchni w Polsce dało mi do myślenia-kuchnia to sztuka interpretacji, ale podstawy gotowania, łączenia smaków i sama technika przyrządzania, krojenia itp. musi być opanowana do perfekcji. Bez tego nie ma dobrego kucharza. Przede mną wiele nauki, ale ta nauka to dla mnie czysta przyjemność!Kolejny raz przekonałam się że TO KOCHAM!
Acha i jeszcze jedno: Kurt Scheller to niesamowite połączenie wiedzy kulinarnej, pasji + ogromne poczucie humoru!
Dołączam parę fotek...
Pozdrawiam
noo i oto moja zdolna siostra ;D świetnie ;*
OdpowiedzUsuń